AKS Mikołów - Wisła Ustronianka 1-1 (0-0)
bramka: Piszczek 88 minuta
skład: Marszałek - Piekarz, Welcz, Grzywa (Małysa), Kaszok (Opielowski) - Łoboda, Kruk, Brysz, Prus (Piszczek), Czarnecki, Koćwin (Pułka)
W sobote o godzinie 15:00 AKS Mikołów podejmował drużynę Wisły Ustronianki. Warunki w jakich przyszło zagrać zawodnikom były bardzo trudne. Tuż przed samym meczem przeszła ulewa nad stadionem i straszna wichura. W trakcie rozgrzewki opady trochę ustały , ale wiatr nie dawał za wygraną.
Od początku meczu zarysowała się przewaga optyczna gospodarzy. Grający z wiatrem Mikołowianie próbowali z dystansu zaskoczyć bramkarza Wisły. Jednak strzały Piekarza , Brysza , Kruka , Welcza lądowały w rękawicach golkipera z Wisły.
Najbliżej szczęścia w pierwszej połowie był Robert Prus jednak w dogodnej sytuacji bramkowej uderzył wprost w bramkarza gości. Zawodnicy z Wisły próbowali odpowiadać kontratakami , ale nie mieli zabardzo pomysłu jak się dobrać za drużynę AKS-u. Pierwsza połowa zakończyła się remisem bezbramkowym.
W przerwie trener Szybielok dokonał jednej zmiany. W miejsce Kaszoka wszedł Opielowski. Mecz dalej był wyrównany i skupiał się w środkowej części boiska. Gdy wydawało się , że w meczu nie padną bramki goście z Wisły zdobyli gola po rzucie rożnym. Piłka dorzucona z rogu dostała podmuchu wiatru i spadła wprost na głowę zawodnika Wisły , który z pięciu metrów wpakował piłke do siatki. Bierna postawa obrońców i bramkarza AKS-u pozwoliła wyjść gością na prowadzenie.
Tak więc na 15 minut do końca mecz gospodarze przegrywali 0-1. Trener Szybielok szybko zareagował i dokonał kolejnej zmiany. Na placu gry pojawił sie Piotr Piszczek. Jak się okazało , było to dobre posunięcie . W 88 minucie w zamieszaniu pod bramką Wisły najszybciej do piłki dopadł "Chudy" i strzałem z 5 metrów doprowadził do wyrównania. Gdy na boiskowym zegarze była już 90 minuta Mikołowianie mogli zdobyć drugiego gola . Niestety zabrakło szczęścia i piłka dogrywana przez Piszczka do Czarneckiego była niedokładna.
Tak więc inauguracja rundy wiosennej w Mikołowie wypadła na remis. Warunki do gry były trudne . Przez cały mecz wiał silny wiatr i co chwilę padał deszcz. Na boisku miejscami stała woda , więc o płynne akcje tego dnia było bardzo ciężko.
Miejmy nadzieję , że w nastąpną sobotę ( godzina 11:00 ), gdy do Mikołowa przyjedzie Podbeskidzie Bielsko Biała II , pogoda dopisze i zawodnicy pokażą pełnie swoich umiejętności.